Naciągana idea?
Już sam pomysł, że arka Noego spoczywa na górze Ararat, wydaje się naciągany. Ale zastanówmy się: Pompeje zostały zasypane i przez 1500 lat uważane były za legendę, Wielki Sfinks był pogrzebany w piasku przez 20 stuleci, w czasie których kwestionowano jego istnienie, więc być może tajemnicza arka Noego od blisko 5000 lat też czeka na odkrycie – chociaż oponenci naśmiewają się z biblijnych przekazów, traktując je tylko jako legendę. Starożytytne miasto Troję również uważano za wymysł fantazji, dopóki Heinrich Schliemann, który od dzieciństwa marzył o jego odkryciu, nie wynajął kopaczy i nie odnalazł go w Turcji. Być może kraj ten raz jeszcze odsłoni światu największe odkrycie archeologiczne tego tysiąclecia. Góra Ararat naprawdę może być miejscem spoczynku arki Noego, która, jak mówi Biblia, uchroniła rodzaj ludzki i liczne gatunki zwierząt przed katastrofalną światową powodzią opisywaną w Genesis. Jednakże mamy do czynienia z taką tajemnicą, że raz uzyskane odpowiedzi rodzą następne pytania. Jeśli na górze Ararat spoczywa arka Noego, dlaczego dotyczące jej materiały są utajniane przez rząd? Czy ujawnienie zdjęć tej drewnianej łodzi może zagrozić bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych? Jakie naukowe świadectwa popierają niewiarygodną tezę, że arka nie tylko istnieje, ale została odnaleziona na szczycie góry? Jak to możliwe, by drewniany statek przetrwał do czasów obecnych, podczas gdy wiele starożytnych kamiennych miast legło w gruzach? Rozważmy jeszcze bardziej niewiarygodną kwestię: W jaki sposób Noe – przedstawiciel starożytnej cywilizacji – mógł zbudować gigantyczny statek i to wystarczająco mocny do przetrwania kataklizmu niespotykanej miary, jakim była ogólnoświatowa powódź? Skąd miał plany konstrukcyjne i narzędzia do zbudowania arki? I gdzie są dowody, że potop opisany w Genesis wydarzył się naprawdę?