Złoża węglowe
Dr Harold Coffin z Geoscience Research Institute prowadził intensywne badania formacji złóż węglowych i doszedł do wniosku, że studwudziestometrowy pokład węgla odpowiada tysiącdwustumetrowej warstwie torfu; średnio przy 3 metrach torfu mamy materiał roślinny na 30 cm węgla. Niewiele jest w dzisiejszym świecie torfowisk, moczarów czy trzęsawisk dochodzących choćby do 30 metrów głębokości, przy czym większość ma mniej niż 15 metrów. Jedynym logicznym wyjaśnieniem powstania studwudziestometrowych złóż węgla jest zaistnienie potężnej siły, która zgromadziła i ścisnęła materiał wyjściowy, czyli roślinność.Koncepcja światowego potopu – mówi dr Coffin – który zniszczył lasy i roślinność porastającą cały przed- potopowy świat, zbił ją w wielkie dryfujące tratwy i w końcu rzucił na wyłaniający się ląd czy osadził na dnie morza, rozwiązuje kwestię wielkości i grubości pokładów węgla. Skamieniałości zatem jasno wskazują, że ryby i inne zwierzęta, zachowane doskonale w warstwach skał osadowych na całym świecie, nie zginęły z powodu czynników naturalnych i potem nie były grzebane przez warstwy sedymentacyjne przez długi czas. Musiały zostać uśmiercone przez nagły, ogromny potop, który szybko, zanim zdążyły ulec rozkładowi, uwięził je między różnymi warstwami osadów. Zdecydowanie nic poza globalnym potopem nie może logicznie wyjaśnić takich fenomenów, jak skamieniałości i olbrzymie pokłady węgla.