Dlaczego badacze nie rezygnują

Jednak dlaczego badacze i poszukiwacze arki pchają się tłumnie na Ararat, skoro mają znikome szanse na pokonanie tylu zdawałoby się nieprzezwyciężonych przeszkód? Osiemdziesięciojednoletni Eryl Cummings, „ojciec arkeologów”, prawdopodobnie najlepiej podsumował to w wywiadzie udzielonym holenderskiej telewizji w roku 1986:Brałem udział w osiemnastu wyprawach na Ararat. Wiem, jak tam jest. Rozmawiałem z paroma osobami, które widziały arką Noego. Rozmawiałem z ludźmi, którzy na niej stali, zaglądali przez okna, obchodzili dokoła. Jej istnienie nie może być kwestionowane, ale należy pamiętać, że arka znajduje się na górze okrytej lodową czapą o powierzchni 55 kilometrów kwadratowych i grubości od 25 do 250 metrów. W takich warunkach jej odnalezienie nie jest łatwe. Przeprowadziłem interesujący wywiad – mówi poszukiwacz arki B.J. Corbin – z mieszkańcami podnóża. Pytałem, gdzie według nich znajduje się arka. Co ciekawe, wszyscy respondenci byli przekonani, że arka spoczywa pod lodem. Oczywiście z odpowiedzi wynika, że miejscowa ludność naprawdę wierzy w istnienie arki na górze Ararat. Moim zdaniem – kontynuuje Corbin – jedynym sposobem na przetrwanie prawie pięciu tysięcy lat byłoby częściowe bądź całkowite pogrzebanie pod lodem. Lód jest naturalnym konserwantem i mógłby zachować arkę w stanie nie naruszonym. Inny poszukiwacz arki, z którym rozmawialiśmy, to Bob Garbo. Wspinał się na Ararat cztery razy, a w czasie ostatniej ekspedycji z zespołem Charlesa Willisa Tige- ra z Fresno w Kalifornii był technikiem obsługującym radar.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *