Jak Noe zajmował się zwierzętami
Ojcze, wszystkie zwierzęta są zamknięte w klatkach – powiedział Sem, żując słomkę w zębach.Tak, sprawdziliśmy wszystkie – wtrącił zmęczony Cham, siadając na stosie koców złożonych pod ciemną brązową ścianą. Wszystkie? – zapytał zdziwiony Noe. Tak, wszystkie. – Jafet skinął głową. Objął swoją świeżo poślubioną małżonkę, która zachichotała, gdy przytulił ją delikatnie. Dobrze. Teraz musimy podzielić obowiązki. Noe rozejrzał się po wielkim pomieszczeniu, zatrzymując oczy na zmęczonych członkach rodziny. Pomieszczenie znajdujące się na środkowym pokładzie arki na ponad rok miało stać się ich wspólną kuchnią i główną izbą mieszkalną. Włożyli wiele wysiłku, by uczynić je jak najbardziej wygodne. Wielki, niski stół otaczał krąg poduszek i koców. Pod ścianami rzędem stały zarzucane skórami skrzynie, które miały służyć jako miejsca do siedzenia czy spania. Promienie światła wpadały przez jedyne okno, które biegło wysoko nad ich głowami. Mieli lampy oliwne, których używali po zmroku, ale na razie słońce rozjaśniało ciemne ściany wnętrza. Po raz pierwszy od zapieczętowania jedynych drzwi w arce zebrali się razem i mogli usiąść i odpocząć. Patrząc na swoją ukochaną rodzinę, Noe poczuł ucisk w gardle, a do oczu napłynęły mu łzy.