Legenda o arce częścią kurdyjskich wierzeń
Kurdyjskie plemiona, które zamieszkują zbocza i podnóże Aghri Dagh od zarania dziejów, to rodzimi chrześcijanie z Gruzji i Armenii – w rzeczy samej wszyscy, którzyzachowali tradycje tej krainy – znają historią potopu. Ich relacja o tym znamiennym wydarzeniu różni się ledwie w szczegółach od tego, co zostało przekazane nam przez Mojżesza. Ludność miejscowa wierzy, że arka Noego osiadła na Aghri Dagh i że kadłub nadal spoczywa na szczycie, głęboko pogrzebany przed ludzkim okiem. Kurdowie są przekonani, że szczyt był „drugą kolebką ludzkiej rasy ” i że dotarcie na niego jest nie tylko niemożliwe, ale że po każdej próbie nastąpią surowe reperkusje i, jak to ujął major Stuart, „natychmiastowe niezadowolenie Nieba ”. Inny członek ekspedycji Stuarta, John Evans, pisze: Kurdowie z zabobonnym lękiem odnosili się do góry, mówili, że jest ona święta i że nikomu nie wolno postawić na niej nogi, że podjęto kilka prób, ale uczestnicy albo rezygnowali, albo ich kości znajdywano u stóp Araratu. Według majora Stuarta: Kurdyjscy tragarze zatrzymali się i odmówili dalszego marszu, usprawiedliwiając się odwiecznymi tradycjami i lękiem przed stąpaniem po świętej ziemi. Porzucili członków wyprawy bez dalszej ceremonii, pozostawiając ryzykantów wśród skał, sami zaś wycofali się na bezpieczne pozycje u podnóża góry! Kiedy członkowie wyprawy majora Stuarta dotarli na szczyt, ujrzeli czekającego niżej kurdyjskiego naczelnika, który miał powiedzieć: Mashallah! Bóg jest wielki. Zawsze myśleliśmy, i nasi ojcowie przed nami zawsze myśleli, że Bóg uczynił tę wielką górę niedostępną dla człowieka. Wielu próbowało ją zdobyć, ale do czasu waszego przyjścia nikomu się nie udało. (Prawdopodobnie nie miał pojęcia o sukcesie dwóch poprzednich grup.) Allahowi niech będzie chwała!