Powszechne pośmiewisko
Zamiast zainsprować dziesiątki naukowców, archeologów i dziennikarzy do podróży i zobaczenia arki na własne oczy, doniesienie komisji zostało wyśmiane i spotkało się z niedowierzaniem, dzisiaj zwykle zarezerwowanym dla opowieści o porwaniu przez Obcych i UFO. Każdy, kto wyrażał choćby minimalne zainteresowanie, był poniżany i potępiany za własną naiwność.Poniżej cytujemy wyjątek z „New York Herald” z dnia 10 sierpnia 1883 roku: Niechaj poganin wpadnie w gniew, a wolnomyśliciele skryją się w swoich czcigodnych piwiarniach, nie arkę Noego bowiem odkryto. (…) Jeżeli arki były w modzie 4400 lat temu, dlaczego tuziny z nich nie odpłynęły Z cumowisk w czasie wielkiego listopadowego wezbrania w roku 2616 przed Chrystusem i nie osiadły na górze Ararat? Następna drwina pochodzi z „New York World” z 13 sierpnia 1883 roku: W tym miejscu archeologia mogłaby zostać odłożona na półkę, a my powinniśmy czekać, że poszukiwacze utworzą syndykat i otworzą bazar, by sprzedawać znalezione relikty. Nie wolno nam przy tym zapominać, ¿e wymyślenie Giganta z Cardiff miało na celu nie tyle zarobienie pieniędzy, ile dostarczenie brakującego ogniwa. Syndykat arki Noego jest tylko kolejną taktyką zbieraczy starożytności, którzy niedawno zaproponowali British Museum manuskrypt Prawa Mojżeszowego podpisany przez samego Mojżesza. Biorąc pod uwagę te praktyki, czytelnik nie będzie zaskoczony, gdy w następnej depeszy naszego korespondenta wyczyta (…), że poszukiwacze dostali się do trzeciego przedziału arki i – zgodnie z duchem epoki – odkryli oryginalny dziennik pokładowy prowadzony przez Noego i jego synów.