„Drzewo żywiczne” – efekt procesu laminowania

Dr Don Shockey, antropolog kulturoznawca i założyciel Fundation for International Biblical Exploration and Research, ostatnio zaproponował nowe wyjaśnienie dla nazwy „drzewo żywiczne”.Starożytny termin „drzewo żywiczne” w hebrajskim nie był nazwą konkretnego gatunku drzewa, ale raczej nazwą unikatowego procesu laminowania przy użyciu żywicy pozyskanej z drzew. To pomysłowe. Poznałem człowieka wychowanego w Jarozolimie, który powiedział mi, że w przeszłości ludzie nacinali korę pewnych drzew i zbierali sok. Jeśli nasączyło się nim dwa kawałki drewna, złączyło je razem i zostawiło na noc, to następnego dnia nie można było rozerwać ich w miejscu spojenia. Prędzej pękało drewno. Powiedział, że już dawno ten sposób wyszedł z użycia, ponieważ zmienia kolor drewna. I wtedy mnie olśniło. Oczywiście, nie mamy „drzewa sklejkowego”, ale mamy sklejkę. W takim kontekście pomysł, że „drzewo żywiczne ” to raczej proces, a nie nazwa gatunku, nabiera dla mnie sensu. Z inżynierskiego punktu widzenia laminowane belki wykonane z kilku różnych rodzajów drewna, które zostało sklejone i wysuszone, są materiałem budowlanym bardziej wytrzymałym niż pojedynczy kloc. Stwierdziliśmy, że taki proces faktycznie jest wykorzystywany w Kanadzie do produkcji płyt laminowanych. Polega on na tym, że bierze się cienkie deski, nasącza je żywicą organiczną, ściska na gorąco, a potem suszy za pomocą mikrofal. Po wysuszeniu drewno staje się twardsze od stali. Wiemy, że w Anglii i w Rosji używano tej technologii w produkcji zbrojeniowej – z lufami karabinów włącznie – a pewne dane wskazują, że wykorzystano ją w amerykańskim bombowcu Stealth, ponieważ materiał pochodzenia roślinnego nie może zostać wykryty tak łatwo jak metal.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *